Świat bez życia jest niczym, a odżywia się wszystko, co żyje
Świat bez życia jest niczym, a odżywia się wszystko, co żyje
Tradycyjnie już w przedostatni weekend sierpnia Gruczno zapełniło się miłośnikami dobrego jadła i napitku. Kilkadziesiąt tysięcy zwiedzających miało okazję zapoznać się z ofertą grubo ponad stu stoisk, na których wytwórcy wysokiej jakości serów, wędlin, pieczywa, wina i nalewek prezentowali swoje najlepsze produkty.
Festiwal Smaku odbył się w Grucznie już po raz szósty. Z roku na rok impreza cieszy się coraz większą popularnością i prestiżem. Bywają tu gwiazdy polskiej sceny kulinarnej, organizowane są pokazy, konferencje i seminaria. Stałym elementem gruczeńskiej imprezy są też konkursy o tytuł Smak Roku, Smak Roku Dziennikarzy i Artystów, Miód Roku oraz turnieje nalewek i carvingu.
Konkursy o prestiżowy tytuł Smak Roku i Miód Roku przeprowadza się tradycyjnie na kilka dni przed Festiwalem, aby dać możliwość zwycięskim wystawcom na przygotowanie odpowiednich zapasów do sprzedaży podczas samej imprezy. Gremia jurorskie to zespoły wysokiej klasy specjalistów, a ich rozstrzygnięcia to swojego rodzaju certyfikaty jakości dla nagrodzonych produktów i przetworów, nic więc dziwnego, że wyróżnione w konkursach smakołyki cieszą się podczas imprezy szczególnym zainteresowaniem publiczności.
W tym roku tytułem Grand Prix Smak Roku został wyróżniony Podpiwek kujawski Agnieszki Zamojskiej, który błyskawicznie rozszedł się już pierwszego dnia imprezy, mimo że pani Agnieszka zabezpieczyła arsenał aż 1000 butelek swojego specjału. Jury do gustu przypadł nie tylko ciekawy goryczkowy i lekko kwasowy smak podpiwka oraz oryginalna butelka, ale i tradycyjna receptura, którą pani Agnieszka otrzymała od swojej prababki.
Prestiżowymi tytułami Smak Roku 2011 jury wyróżniło też pięć innych produktów w poszczególnych kategoriach. Za najlepszą wędlinę uznano szynkę długodojrzewającą Jana Spychalskiego. Najsmaczniejszym przetworem okazał się borowik marynowany w kwasie mlekowym Kazimierza Abramczyka. Dodatkowe wyróżnienie przyznano syropowi z buraków cukrowych Marzeny Przytarskiej. Najciekawszym przetworem z ryb ogłoszono szczupaka w zalewie ze Starej Kuźni. Najlepszym serem okazał się łomnicki kozi dojrzewający państwa Sokołowskich, ale wyróżniono też i ciekawy kozi ser Krzywonos Marka Grądzkiego. Najsmaczniejszą potrawę przygotowała Renata Osojca, która ujęła jurorów brukwianką na gęsinie.
Zespół jurorski dziennikarzy i artystów przyznał też swoje wyróżnienia w poszczególnych kategoriach. Tytuł Smak Roku Dziennikarzy i Artystów 2011 w kategorii przetwory mięsne i wędliny powędrował do Stanisława Barańczaka za szynkę z kością. W kategorii przetwory warzywne i owocowe dziennikarze i artyści nagrodzili smażone ogórki cioci Kazi Iwony Pyry. Za najlepszą rybę uznano wędzonego lina Wiesława Porazińskiego, zaś za najsmaczniejszy wypiek - chleb żytni domowy z GS Nowe. Za najlepszy ser uznano goudę farmerską z kozieradką Sylwestra Wańczyka, a za najlepszą potrawę - pierogi pieczone z Piekarni w Grucznie. Dziennikarze i artyści wyróżnili także wspomniany już podpiwek Agnieszki Zamojskiej, który zgłoszono w kategorii „inne”.
Jury oceniające miody miało w tym roku trudny orzech do zgryzienia, wszak warunki atmosferyczne nie sprzyjały ani pyłkom ani pszczołom. Zatrudniono nawet specjalistów, którzy do sprawy podeszli ściśle naukowo i badali pod mikroskopem ich skład. Okazało się, że miód zgłoszony jako lipowy miał ledwo 5% pyłku lipy, kilkakrotnie mniej niż powinien, i w wyniku badań mikroskopowych sklasyfikowano go ostatecznie jako miód nektarowo-spadziowy z dużą ilością spadzi klonowej a nazwano „lipcowym”. Miód ten obronił się jednak walorami smakowymi, a jego wytwórca, Franciszek Kurczewski ze Świecia, odebrał za niego tytuł Miodu Roku 2011. Przyznano też wyróżnienie dla nektarowego miodu gryczanego z Pasieki Rodzinnej Sławomira Wnuka.
Do atrakcji tegorocznej edycji Festiwalu Smaku należy zaliczyć stoisko włoskiego Slow Food z Pistoi, na którym można było spróbować przetworów, serów, wędlin, słodyczy i wina z Toskanii. Zainteresowaniem zwiedzających cieszył się też kram z przetworami z Węgier, w tym genialną dojrzewającą kiełbasą z mangalicy. Było też sporo węgierskiego wina, w tym rzadko w Polsce spotykana wytrawna kadarka i kekfrankos.
W sobotnie popołudnie w szranki stanęli też najlepsi polscy mistrzowie kuchni, którzy uczestniczyli w gruczeńskim Turnieju Kucharzy oraz Turnieju Carvingu. W tym roku rzeźbiono nie tylko w owocach, ale i w dużych serowych blokach. Turniejom przyglądał się wiceprezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Kucharzy Eurotoques, Wolfgang Menge, który wysoko ocenił umiejętności naszych kucharzy.