Świat bez życia jest niczym, a odżywia się wszystko, co żyje
Świat bez życia jest niczym, a odżywia się wszystko, co żyje
Za nami VII edycja żuławskiego konkursu kulinarnego „Niebo w gębie czyli przysmaki powiatu gdańskiego”. Organizowany od siedmiu lat przez Stowarzyszenie Żuławy Gdańskie konkurs ma swój uroczysty finał w żuławskiej chacie podcieniowej w Trutnowach. Wydarzeniu towarzyszyła wystawa prac malarskich Moniki Grygier, a oczekującym na wyniki konkursu gościom czas umilał zespół Zagan Acoustic. Atrakcją wieczoru był pokaz kucharski Marcina Popielarza z restauracji hotelu Sheraton w Sopocie. Zgłoszone potrawy oceniała komisja konkursowa w składzie: Cezary Bieniasz-Krzywiec, starosta powiatu gdańskiego, Barbara Kamińska, wójt gminy Suchy Dąb, Teresa Suchodolska z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, Piotr Zielonka z portalu Poszukiwacze Smaku, Mariola Grzechowiak, wiceprezes zarządu Zakładów Mięsnych Nowak, Marek Model, prof. ASP w Gdańsku oraz Marcin Popielarz, zastępca szefa kuchni restauracji hotelu Sheraton w Sopocie.
Od trzech lat konkurs wzbogaca kategoria „Dania żuławskie”, dzięki czemu impreza ma ogromne znaczenie w przywracaniu pamięci o zapomnianych tradycjach żuławskiego stołu. W tym roku jurorom w tej kategorii najbardziej zasmakowała wystawna i efektowna zupa rybna z rakami przygotowana przez gospodynie z KGW „Grabinianki” z Grabin-Zameczku. Jurorzy docenili związek potrawy z regionem i wykorzystanie w niej miejscowych raków rzecznych. Wystawny charakter zupy może nieco dziwić na tle skromnych i nieskomplikowanych potraw, które pojawiają się na konkursowych stołach sąsiadujących z Żuławami regionów Kaszub czy Kociewia. Jednak warto pamiętać, że kuchnia Żuław bazowała także na bardziej wyszukanych składnikach dzięki sąsiedztwu portowego Gdańska, dla którego Żuławy stanowiły żywnościowe zaplecze, na czym miejscowi gospodarze budowali swoją zamożność.
Drugie miejsce w kategorii dań żuławskich zajął "Dziki śledź" przygotowany przez panie z KGW Rokitnica. Dziki śledź to danie biedoty, z samym śledziem mające niewiele wspólnego. Składa się ono z zalewy octowej z cebulą, którą zalewa się śledzie. Taką zalewę dodawano do gotowanych ziemniaków w domach biedoty, która nie mogła sobie pozwolić nawet na pospolitą rybę. Jako ciekawostkę warto dodać, że śledź bez śledzia jest też znany Kociewiu pod nazwą „ślepy”.
Trzecie miejsce w tej kategorii zajęła Grabińska babka ziemniaczana Anny Marcinkowskiej z Grabin-Zameczku. Gremium jurorskie zaciekawiły też wątróbki z żuławskich gęsi z malinami Monik Łukaszuk z Grabin-Zameczku, które wyróżniono.
W kategorii Dania mięsne na miejscu pierwszym uplasowały się faszerowane pałki kurczaka na puchu Eweliny Purzyckiej z Cedrów Wielkich. Miejsce drugie zajęły pierogi Marii Suskiej z Cedrów Wielkich. Trzecie miejsce przypadło roladom Grażyny Bizoń z Cedrów Małych. Przyznano dwa wyróżnienia: Jakubowi Myszce z Pszczółek za karkówkę w miodzie oraz Mariannie Kaczor z Rokitnicy za kurczaka faszerowanego warzywami.
W kategorii Dania z owoców i warzyw na pierwszym miejscu uplasowała się kapusta babci Krystyny Matusz z Krzywego Koła. Drugie miejsce zajęły naleśniki ze szpinakiem od pań z KGW Roszkowo. Miejsce trzecie przypadło nagusowi-kartoflakowi Haliny Myk z Rokitnicy. Wyróżniono ryż z sosem owocowym Jana Czerwińskiego z Rokitnicy.
W kategorii Dania różne najlepsze okazały się pierogi z podrobami i kapustą Danuty Czerwińskiej z Rokitnicy. Na pozycji drugiej uplasowały się śledzie solone smażone w cieście Krzysztofa Darczuka z Rokitnicy, a na trzeciej - Kigau Doroty Rogowskiej z Rokitnicy. Wyróżniono roladę szpinakową z łososiem Mieczysławy Myk z Rokitnicy oraz pstrąga w galarecie Marii Suskiej z Cedrów Wielkich.
Najlepsze ciasto upiekła Ewa Myszka z Pszczółek, która za pijanego szerszenia otrzymała pierwszą nagrodę. Drugie miejsce zajęła Małgorzata Wrycza z Pruszcza Gdańskiego za żuławski marchewkowiec, zaś trzecie – Henryka Marzec z Gdańska za keks z bakaliami. Wyróżnienie przypadło Krystynie Kaniewskiej z Gdańska za Puchatkę.
W kategorii Nalewki zwyciężyła miętówka Izabeli Suskiej z Grabin-Zameczku. Miejsce drugie przypadło nalewce z czerwonych porzeczek Andrzeja Brzyszcza z Długiego Pola, zaś miejsce trzecie - Rajskiej jabłoni Anny Przybylskiej z Cedrów Wielkich. Ponadto dwie nalewki otrzymały wyróżnienie: Rzeźbiarska Stanisława Podwysockiego z Lisewca oraz Z piwnicy starego Rebe Jarosława Balcewicza z Gdańska.